Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 12.
Winter expedition starts! The aim of the expedition is the first winter ascent of an eight-thousander in Karakorum – the 12th peak of the world – Broak Peak 8,047 m. The expedition is going to operate from December 2010 to March 2011 and climb via a route of the first conquerors, from the West, from Goldwin-Austen Glacier in the Baltoro region.
Polish winter expedition to Broad Peak – route.
Polish winter expedition to Broad Peak led by Artur Hajzer , the team : Robert Szymczak, Rafał . Fronia, Jarosław Gawrysiak, Arkadiusz Grządziel, Marcin Kaczkan, Robert Kaźmierski, Jerzy Natkański and Krzysztof Starek.
First photos and walking group’s account.
The expedition started up a satellite transmission and we received first photos and walking group’s account.
“Plans for tomorrow include departure, by night, of Rafał Fronia, Jarek Gawrysiak and Kaziu Kazimierski to camp 2.
The remaining participants go for a walk or rest.”
Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11
Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11
Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11
Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11 – C2
Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11
All together in the base camp.
Yesterday, after rigging the section leading to camp 2, all four people went down to the base camp.Today, the group arriving in a helicopter landed on the glacier without any problems.
Upon inspection, Artur Hajzer, the leader, reported:
“Base camp is close to the face at 4,850 m, very well-organized, the whole nine yards. There are carpets in the mess and temperature reaches +20 degrees Celsius. Guys are putting up personal tents and preparing equipment.”
Artur Hajzer – expedition leader
* Source : – http://polskihimalaizmzimowy.pl/
* Previous story :
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 11. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 10. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 9. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 8. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 7. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 6. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11 – Sponsorship offer.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 5. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 4. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 3. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 2. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11, part 1. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
– Polish winter expedition to Broad Peak 2010/11. Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11.
** see :
– HiMountain winter expedition to Broad Peak – 2008/09 – part 21. HiMountain wyprawa zimowa Broad Peak – 2008/09 – cz.21. /Version english and polish/
– Ice Warriors not give up – HiMountain winter expedition to Broad Peak – 2008/09. HiMountain wyprawa zimowa Broad Peak – 2008/09. /Version english and polish/
– 2007 Winter Nanga Parbat: It’s over – http://www.mounteverest.net/news.php?id=15523
– Polish winter expedition to K2, 2002/3 /Version polish and english/
– Polish-Italian winter expedition to Shisha Pangma (8027m), 2005 /Version polish and english/
– Winter Manifesto of Krzysztof Wielicki – Manifest zimowy Krzysztofa Wielickiego /Version polish and english/
Zimowa wyprawa PZA na Broad Peak 2010/11 – cz.12.
Pierwsze zdjęcia i relacja grupy pieszej.
Wyprawa uruchomiła przekaz satelitarny i otrzymaliśmy pierwsze zdjęcia (zobacz powyżej) i relację grupy pieszej.
“Na jutro przewidziane jest wyjście Rafała Froni, Jarka Gawrysiaka i Kazia Kazimierskiego do obozu 2 na noc. Reszta spacer lub rest ” … a poniżej szczegółowe relacje od uczestników.
Droga do Bazy:
29 grudnia – cała grupa piesza spotkała się w Doha, odtąd już razem mamy do wykonania pierwsze zadanie: dotrzeć i uruchomić bazę pod Broad Peak. Bez problemów dotarliśmy do Islamabadu. Lotnisko, nasz przedstawiciel agencji Asghar, hotel i wypoczynek po trwającej blisko dobę podróży.
30 grudnia – pierwsze zadania – briefing w Ministerstwie gdzie poznaliśmy naszego oficera łącznikowego, potem zamówienie
helikoptera w armii – to wymóg każdej wyprawy, wreszcie upragniony obiad w afgańskiej knajpie tak chętnie przez nas odwiedzanej.
31 grudnia – ostatni dzień 2010 roku, nasz lot do Skardu odwołano, to częsta procedura. Małe wciśnięte w dolinę Indusu lotnisko przyjmuje samoloty tylko przy dobrej pogodzie. Wróciliśmy do hotelu i powoli zaczęliśmy świętowanie Nowego Roku. Zapadł zmrok, a w całym Islamabadzie nic się nie działo. Zbliżała się północ, ustał ruch aut, pogasły światła, i chyba tylko w hotelu Continental na 2 pietrze wystrzelił jedyny korek szampana – a wokół ponad 10 milionów śpiących ludzi, tylko jeden przechodzeń na korytarzu rzucił nam od niechcenia happy New Year, i poszedł. Zaczęliśmy NOWY ROK.
1 stycznia – po kilku przesuwaniach naszego lotu wreszcie boeing oderwał się od ziemi i już po chwili mieliśmy pod sobą biel śniegu. najpierw Himalaje i Nanga Parbat, którą tak dobrze poznaliśmy podczas poprzedniej wyprawy, potem z lewej strony Hindukusz – ciągnący się morzem szczytów po horyzont i wreszcie przed nami Karakorum. Potężna dymiąca piramida K2, Broad Peak i gniazdo Gasherbrumów. Samolot krążył coraz ciaśniej aby zmieścić się w wąską dolinę. Wreszcie: łup, i wylądowaliśmy. A razem z nami Simone Moro, który rusza na Gasherbrumy, ale także minister odpowiedzialny za Kaszmir, pamiątkowe zdjęcie i do hotelu, wokół ośnieżone szczyty i robi się zimno – ale jesteśmy w Skardu.
2 stycznia – dzień w Skardu, zakupy, pakowanie, przygotowanie łączności i karawany.
3 stycznia – znów nie możemy się ruszyć, Asghar nie domówił porterów, czekamy na fax z permitem. Z nudy pojechaliśmy do miejsca magicznego i pięknego – Shangri La – raju na ziemi, niewielkie urocze jeziorko otoczone górami.
4 stycznia – ruszyliśmy. Zapakowani z całym dobytkiem, upchani do jeepów przez 7 godzin przemierzaliśmy dolinę rzeki Brandu do Ascole. Kopalnie, punkty policyjne, mosty, przepaście, ale pogoda dopisuje i wbrew zapowiedziom pod wieczór dotarliśmy do końca szutrowej drogi, kolejny odcinek za nami – same sukcesy…
5 stycznia – porzuciliśmy ostatnią ludzką siedzibę i ruszyliśmy pieszo w kierunku oddalonej od nas blisko 100 km bazy. Po kilku godzinach ścinając drogę do Johla Brigde przeszliśmy wpław zamarzniętą rzekę, przeprawa trwała z godzinę, lodowata woda sięgająca połowy uda, częściowo zamarznięta, płynąca kilkoma nurtami rzeka dała nam dużą porcję adrenaliny i radości, przemoczeni (a po minucie zamarznięci) ruszyliśmy dalej, jeszcze z 2-3 godziny i pierwszy biwak – Korofon.
6 stycznia – w nocy mróz, pewnie -20 stopni, szybko zwijamy namioty i ruszamy do Paiju, tu gościmy w bazie wojskowej. Kapitan oddał nam do dyspozycji pokój (mała norka z folią zamiast szyby, sterta śpiworów w barłogu, ale w takiej temperaturze to
chyba wszystkie dziadostwo wymarzło). Noc – i lisy, wokół świecące się pary zielonych ślepi obsiadły całą bazę, kapitan mówi, że zdarza się i pantera śnieżna, są króliki, i ibexy. Jarek puśił wojsku film: Książę Persji, chłopcy, którzy kiblują tu 3 miesiące byli zachwyceni.
7 stycznia – weszliśmy na lodowiec Baltoro. Godziny marszu wśród piachu, głazów, szczelin, gruzu i lodowych grzybów, chyba
najwięcej na świecie to jest kamieni. Wreszcie zmęczeni dotarliśmy do Urdokas. Przekraczamy magiczną wysokość 4 tys metrów, zimno, po nocy w namiotach szron na suficie, śpiwory zalodzone.
8 stycznia – dotarliśmy do Gore II, lodowiec się zmienia, coraz więcej śniegu, lodu, szczelin, i lodowych statków płynących wzdłuż doliny, piękne trójkątne żagle strzelają ku niebu, a my lawirujemy pomiędzy nimi szukając drogi w górę, pochmurno i
nie widać okolicznych cudów. Masherbrum, Trango, Catedrale – wszystko otulone chmurami.
9 stycznia – dotarliśmy do Concordii. Tu lodowiec Baltoro zakręca w prawo, w lewo ku K2 i Broad Peakowi wiedzie lodowiec Golden Austin. Rozbijamy namioty, słońce zachodzi, a z lodowca wypełzł mróz, jest tak okrutnie zimno, że powoli zaczynamy wątpić, czy człowiek może to wytrzymać?
10 stycznia – przeżyliśmy, było pewnie z 30 stopni poniżej zera. Ruszyliśmy przez lodowy labirynt ku morenie lodowca, a stąd już tylko 4 godziny w śniegu, po kamyczkach i nie wierząc w sukces – stanęliśmy w Bazie. Niewielka dolinka na morenie, pełna beczek, worków, ładunków i bagaży czeka na nas, abyśmy z całego tego bałaganu zbudowali nasz dom na kolejne 2 miesiące.
Pierwsze kroki:
11, 12 stycznia – budujemy. Platformy, namioty, mesa (podwójny namiot), rozpakowywanie każdej beczki, liczenie, segregowanie, liny, namioty na obozy, jedzenie, palniki, gaz, stoły, krzesła, 64 beczki z paliwem dla kuchni, kolejne do agregatu, butle z gazem do ogrzewania, piecyki, śpiwory, karimaty, nawet łóżko kierownika, kable, żarówki, radia, telefony – wszystko to musi działać, na pierwszy rzut oka – zadanie niewykonalne. Ale udało się. Jako, tako.
13 stycznia – Ali i Raza ruszyli pierwsi, poręczować, my obładowani obozem I za nimi. Po 6 godzinach zakładamy tzw niską I na 5400 m.
14 stycznia – noc zimna, marzniemy, lód jest dosłownie na wszystkim, nikt nie ma ochoty podciągnąć I do przeznaczonego miejsca na 5800, zapakowaliśmy depozyt i zjechaliśmy do bazy.
15, 16 stycznia – dni w bazie. Dalej udoskonalamy i budujemy. Uczymy się żyć w tych warunkach. O 8:30 wstaje słońce, my też, wtedy temperatura jest znośna, -16-18 stopni, można coś robić, gdy słońce zajdzie o 15:30 termometr natychmiast spada do -25, a nawet niżej, bywa, że rano jest -28.
17 stycznia – wyruszamy w ścianę. Godzina przez lodowiec, trzeba pokonać labirynt szczelin i lodowych wież, potem 2 godziny w kuluarze do niskiej I, a potem zasypany śniegiem kuluar do I, walka trwa 3 godziny. Wreszcie razem ze zmierzchem stawiamy
namioty na 5800.
18 stycznia – noc wyssała z nas życie, a wiatr rurkę od namiotu który miał stanąć w II, nikt nie ma ochoty iść w górę. Mimo to na lekko, bez plecaków podchodzimy do granicy 6000 m i zawracamy do bazy. I tak nie jest źle, mamy I i wyniesiony depozyt z obozem II. Ledwie żywi dowlekliśmy się do bazy.
19 stycznia – warkot helikoptera burzy ciszę bazy, przylatuje 2 razy. I wreszcie jesteśmy w komplecie. Doleciała 2 grupa.
Wyprawa można powiedzieć zaczyna się na dobre.
Wszyscy razem w bazie.
Wczoraj po zapręczowaniu odcinka w kierunku obozu 2 cała czwórka zeszła do bazy. Dziś grupa helikopterowa wylądowała bez problemów na lodowcu.
Kierownik Artur Hajzer po inspekcji przekazał: “Baza blisko ściany na wysokości 4850 m, bardzo dobrze zorganizowana, full wypas i klar.W messie dywany i 20 stopni plus ”
Chłopcy rozbijają namioty osobiste i przygotowują sprzęt.
Artur Hajzer – kierownik wyprawy
(Info dodał Marek Karnecki dnia 19.01.2011)
* Źródło: – http://polskihimalaizmzimowy.pl/
** Zobacz też:
– Polskie wyprawy zimowe w Himalaje.
– Artur Hajzer: POLSKI HIMALAIZM ZIMOWY – Plan rozwoju.
– HiMountain winter expedition to Broad Peak – 2008/09 – part 21. HiMountain wyprawa zimowa Broad Peak – 2008/09 – cz.21. /Version english and polish/
– Ice Warriors not give up – HiMountain winter expedition to Broad Peak – 2008/09. HiMountain wyprawa zimowa Broad Peak – 2008/09. /Version english and polish/
– 2007 Winter Nanga Parbat: It’s over – http://www.mounteverest.net/news.php?id=15523
– Polish winter expedition to K2, 2002/3 /Version polish and english/
– Polish-Italian winter expedition to Shisha Pangma (8027m), 2005 /Version polish and english/
– Winter Manifesto of Krzysztof Wielicki – Manifest zimowy Krzysztofa Wielickiego /Version polish and english/
– Polish winter expedition 1980: Everest – part 1
– Polish winter expedition 1980: Everest – part 2
– Polish winter expedition 1980: Everest – part 3
– Polish winter expedition 1980: Everest – part 4
* Polish Himalayas – Become a Fan
** zapraszam na relacje z wypraw polskich himalaistów.
Filed under: Climbers, Expedition, Karakoram, Polish Himalayas, winter expedition | Tagged: Artur Hajzer, Baltoro, Broad Peak, Climbers, high altitude, high winds, Ice Warriors, Karakoram, Pakistan, Polish climbers, polski himalaizm zimowy, PZA, Travel, winter expedition | Leave a comment »